’Staram się zachować balans, inaczej łatwo jest utknąć w techno bańce’ – Magda dla Muno.pl – WYWIAD

Wywiad

Na kilka godzin przed występem Magdy w warszawskim klubie 1500m2 prezentujemy nasz wywiad z ikoną minimal techno.

Pochodząca z Żywca, wychowana za Oceanem i rezydująca w Berlinie Magda jest kontynuatorką wielkiej tradycji sceny Detroit. W Motor City uczyła się didżejki pod okiem mistrzów tej sztuki – Daniela Bella i Clauda Younga. Autorka znakomitego miksu “She’s a Dancing Machine” (2006) w ciągu zaledwie kilku miesięcy stałą się największą – obok Richiego Hawtina – gwiazdą labelu M_nus.
W 2011 wraz ze swoimi przyjaciółmi: Marciem Houle oraz Troyem Pierce opuściła label M_nus, skupiając się na własnej wytwórni płytowej Items & Things i prezentując światu takich artystów jak Jimmy Edgar, Rework czy Nyma.
Magda wystąpi dziś w warszawskim klubie 1500m2. Na kilka godzin przed jej setem, przedstawiamy nasz wywiad z artystką.

MAGDA (ITEMS & THINGS / BERLIN) – WYWIAD

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Kiedy przygotowywałem się do tego wywiadu, zastanawiałem się czy powinienem zadać pytania po angielsku czy po polsku. Jak jest u Ciebie z ojczystym językiem? 🙂
Haha, dobre pytanie. Mój polski jest całkiem dobry, ale nie aż tak, żeby poprawnie udzielić wywiadu. Czasem czuje jak łamie mi się język 😉
Czujesz się bardziej Polką czy Amerykanką?
Będąc szczerą, to i Polką i Amerykanką. Mimo tego, że wyjechałam z Polski w wieku dziewięciu lat, angielski stał się moim „pierwszym językiem”. Jednak korzenie są mocno osadzone w Polsce. Moja rodzina jest tutaj, moja mama przeprowadziła się z powrotem kilka lat temu. Staram się przyjeżdżać jak najczęściej. To taki piękny kraj! Polacy mają mocne charaktery i posługują się tym rodzajem czarnego humoru, który kocham.
Mija już kilka lat odkąd prowadzisz Items & Things z Troyem i Marciem. Z pewnością zyskałaś dużo doświadczenia. Czy wszystko idzie zgodnie z planem, czy może gdzieś po drodze uległ on zmianie?
Prowadzenie wytwórni to z pewnością nowe doświadczenia na wielu płaszczyznach. To zmusiło nas do nauki wielu rzeczy, jeśli chodzi o biznesową stronę całej sprawy. Uważam, że kierunek zmienił się po drodze, ale to naturalne, ponieważ gusta z czasem się zmieniają, wszystko ewoluuje. Dziś nie jestem tak bardzo zaangażowana w Items & Things, Marc przejął większość obowiązków. Skupiam się na nowym projekcie, który wystartuje w 2016 roku.

Marc w jednym z naszych wywiadów wspomniał, że kłócicie się przy każdym wydawnictwie. Dlaczego?
Taka kolej rzeczy, jeśli masz partnerów we wspólnym projekcie. Każdy ma różne gusta i punkty widzenia, więc zaakceptowanie czegoś trwa o wiele dłużej. Zwłaszcza, że koordynujemy wszystko z różnych części świata.
Czy zastanawiałaś się kiedyś jak wyglądałaby Twoja kariera, gdybyś dalej była częścią wytwórni M_nus?
Nie. Jestem zadowolona z tego co zrobiliśmy. To było we właściwym momencie. Brzmienie M_nus obrało kierunek, który był mi dość obcy. Po prostu się od tego oddaliliśmy. Chciałam zbadać inne drogi i inne dźwięki, robić wszystko po swojemu.
Twoje sety to miks wszystkich rodzajów techno i house. Gdzie najczęściej szukasz nowej muzyki?
Wszędzie! Poszukiwania są bardzo ważne. Uwielbiam szperać i odkrywać nieznane wydawnictwa we wszystkich możliwych miejscach. Niektóre trzeba zamówić na kasecie, ale jest to tego warte. Na świecie jest tyle wykręconej muzyki! Kupuję też sporo winyli i robię masę editów. Staram się odwiedzać miejscowe sklepy płytowe podczas podróży i szukam na Bandcampie świeżych artystów. Kiedy przypadkowa rzecz zwali Cię nóg, sprawia to sporo radości i satysfakcji. Takie rzeczy mogą wyróżnić Twój set. Wielu didżejów dziś ogranicza się tylko do grania promówek, nie siląc się na poszukiwanie perełek, które mogliby pokazać w swoich miksach.
W tym roku nagrałaś kompilację dla Balance. Pośród wielu świetnych kawałków, jest jeden od Ciebie i Baby Vulture jako Cornerbred. Czy możesz nam coś opowiedzieć o tej kolaboracji? Od tamtej pory nic nowego nie pojawiło się na SoundCloud projektu…
Razem z Danielą Huertą tworzymy Cornerbred. Ona ma bardzo eklektyczną przeszłość, postanowiłyśmy razem stworzyć serię podcastów, pokazującą nasze inne muzyczne fascynacje, których ludzie mogą nie znać. Robimy tylko jeden czy dwa na rok, ale wkładamy w nie całe serca. Właściwie to pracujemy teraz nad kolejnym. Wydaje się, że podcasty stają się coraz bardziej dziwne i dziwne, haha! Z okazji Balance 27 stworzyłyśmy jeden utwór, ku pamięci o naszym drogim przyjacielu, który odszedł w zeszłym roku. W numerze słychać jego wokal.

Współpracowałaś także z NYMĄ przy projektowaniu kontrolera Versus. Jak wrażenia po kilku miesiącach użytkowania?
Przede wszystkim to, że jestem bardzo szczęśliwa, że braliśmy udział w tym projekcie. Granie na Versusie jest niesamowite. To porządny, solidny kawał sprzętu. Używam go także w studio, bo jest bardzo funkcjonalny. Wielu ludzi ma go po prostu za kolejny kontroler, ale to jest coś więcej. Ciężko pracowaliśmy z Faderfoxem i Glanzmann DDS w Szwajcarii, żeby Versus był wszechstronny jak tylko to możliwe, w dowolnej konfiguracji.
Czy pamiętasz jakąś niezwykłą przygodę, która przytrafiła Ci się podczas imprezowych podróży?
Haha, którą? Jest ich tak dużo. Na przykład grałam na festiwalu w Brazylii i nagle zaczęło bardzo mocno padać. Z jakiegoś powodu, padało prosto na mnie, mimo tego, że byłam pod namiotem. Deszcz napierał praktycznie poziomo. Wszyscy ochroniarze przykryli mnie workami na śmieci, ale to nie wystarczyło. Wyglądało to jak wielki tunel z worków na śmieci, ale mój komputer w końcu zamókł i odmówił posłuszeństwa. Innym razem, podróżując przez Wenezuelę, auto, którym jechałam zwyczajnie się popsuło. Wtedy zaczęła nas zaczepiać grupa prostytutek transwestytów. Nie wiem kim był promotor, ale odebrał nas z tamtego miejsca… helikopterem! To było szaleństwo. To jest sedno tych podróży, nigdy nie wiesz czego się spodziewać, a czasem trudno Ci uwierzyć w to co się dzieje.


Jak się czujesz, będąc w ciągłej podróży? Czy masz czas na jakieś inne zajęcia, oprócz tych związanych z muzyką?
Uwielbiam podróże, ale również kocham być w domu, mieć czas dla znajomych czy brać udział w ciekawych eventach w okolicy. W przeszłości, zwłaszcza latem, trasy odciągały mnie od domu nawet na cztery miesiące. Teraz staram się zachować balans, inaczej łatwo jest utknąć w techno bańce.
Co jest Twoim aktualnym dancefloor killerem?
Oooh, to jest sekret! Zachowam go na dzisiejszy wieczór 😉
Rozmawiał: Mariusz 'Zariush’ Zych


Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →