’Brakuje mi grania live jako Orbital. To jedyne prawdziwe rozczarowanie’ – Phil Hartnoll dla Muno.pl – WYWIAD
Przedstawiamy Wam szczery wywiad z połówką legendarnego duetu Orbital. Phil wystąpi już 15 października w Polsce...
Phil Hartnoll to współzałożyciel jednego z najbardziej przełomowych projektów w muzyce elektroniczej – Orbital. Drogi braci rozeszły się w 2014 roku, ale Phil kontynuuje trwającą od ponad dekady karierę didżejską. W swoich setach często sięga po klasyczne utwory Obrital w niepublikowanych wersjach, ku uciesze fanów duetu.
Już 15 października Phil zagra w Polsce, a dokładniej w poznańskim klubie Projekt LAB. Połówka Orbital będzie gościem imprezy z cyklu History Of Techno, a my z tej okazji postanowiliśmy zadać mu kilka pytań…
Phil Hartnoll (Orbital) – WYWIAD
Przyglądałeś się ewolucji muzyki klubowej od samego jej początku. Co według Ciebie napędza rozwój i zmiany w gatunkach muzyki?
Społeczny klimat kolejnego pokolenia i narkotyki.
Wielu dzisiejszych klubowiczów jeszcze nie było na świecie, kiedy Ty i Paul zaczęliście tworzyć muzykę. Czego Ci najbardziej brakuje z lat 90-tych?
12-calowych płyt winylowych.
Czy czegoś się nauczyłeś od „dzisiejszej młodzieży” w klubach?
Tak, nigdy nie bierz ketaminy.
Wasz pierwszy kawałek jako Orbital, „Chime”, wstrzelił się w eksplozję acid house w UK. Masz jakieś szczególne wspomnienie z tamtego czasu?
Gdybym Ci powiedział, musiał bym Cie zabić!
Niektórzy ludzie, zwłaszcza niezwiązani z muzyką elektroniczną, zaczęli słuchać Orbital po zobaczeniu Mortal Kombat. Jak Halcyon On and On trafiło na soundtrack?
Nie ma jakiejś specjalnej historii. Po prostu zostaliśmy poproszeni o ten kawałek przez kierownictwo muzyczne.
Jako Orbital osiągnęliście praktycznie wszystko. Co spowodowało „rozpad”?
Mój brat chciał skupić się na solowej karierze.
Jak ta decyzja zmieniła Twoje życie, prywatnie i muzycznie?
Nic specjalnie się nie zmieniło. Pracuję teraz z innymi ludźmi nad muzyką, gram jako dj po całym świecie. Brakuje mi występów live jako Orbital. To jedyne prawdziwe rozczarowanie.
Ostatnio różne sceny na świecie popadają w skrajność. W Berlinie uznano Berghain za kulturę wyższą, natomiast londyńskie władze doprowadziły do zamknięcia Fabric. Czy kultura klubowa w UK jest zagrożona?
Brytyjska kultura klubowa jest pod ciągłym ciśnieniem ze strony rządu już od samego początku. Dlaczego? To już pytanie do nich. Myślę, że ma to coś wspólnego z akcyzą, kiedy ludzie zaczęli brać ecstasy zamiast pić alkohol.
Masz jakieś skojarzenia z polską sceną?
Występowałem w waszym kraju wiele razy i zawsze świetnie się bawiłem z Polakami. Czekam na powrót, tym razem w Poznaniu, w którym jeszcze nie grałem!
Rozmawiał: Mariusz „Zariush” Zych