Polacy w line-upie przepisem na sukces? RELACJA z WOODED

Relacja

'Najbardziej rozpoznawalny polski duet dj’ski na świecie w kolaboracji z doświadczonymi partnerami z branży w moim rodzinnym mieście - to musiało się udać' - pisze o kolejnej odsłonie Wooded nasz festiwalowy korespondent Paweł Chałupa.

Jest kilku świetnych artystów, którzy z powodzeniem sygnują swoją marką imprezy, jednak nikt nie robi tego z taką pompą jak Catz 'n Dogz. Ich autorski projekt Wooded to wypadkowa wielu czynników – innowacyjnego pomysłu, starannie wyselekcjonowanej muzyki, doskonałej organizacji oraz świetnych ludzi go tworzących.

Wooded – od imprezy roku do festiwalu

Wooded to dopiero co narodzone dziecko, jednak już po roku istnienia śmiało można o nim mówić jak o gwarancji sukcesu. Kiedy pod koniec 2013 premiera tej imprezy odbyła się we Wrocławskiej Strefie WZ (idea się dopiero rodziła a impreza nazwana została jeszcze jako Pets Recordings pres.), wiadomo było, że to musi wypalić – nikt jednak nie przypuszczał, że event zostanie od razu wybrany tym najlepszym. Będący wówczas na ekstremalnie wysokiej fali Dixon (wybrany miesiąc później najlepszym dj’em wg RA) w połączeniu z doskonałym nagłośnieniem Funcktion One, w aranżacji ze zwierzęcymi motywami w całym klubie – ludzie to kupili, na parkiecie był szał, a C&C Bookings razem z Das Lokalem i ekipą Suck My Bass mogli się cieszyć z Munoluda za najlepszy elektroniczny melanż zeszłego roku.
Wooded Garden 2014
Po drodze do imprezy z Magdą odbyła się jeszcze fantastyczna impreza plenerowa, gdzie od słonecznych godzin południowych do rana następnego dnia mogliśmy celebrować muzykę w sielankowej atmosferze, której uwieńczeniem był występ charyzmatycznych, mega utalentowanych świrów z dOP.
Zaproszenie Magdy na kolejną odsłonę Wooded przyjąłem z dystansem. Podczas największych festiwali elektronicznych najczęściej ją omijałem, a kiedy już wpadałem na jej seta, albo zupełnie mnie nie porywała albo padał jej sprzęt. Jednak wizyta Magdy tuż pod domem była doskonałą okazją by przekonać się na czym polega fenomene tej najbardziej znanej dj’ki na świecie.

Techno maszyna do zabijania

Wnętrze WZ to zgrabnie i pomysłowo przemyślana koncepcja. Pierwsza sala to jasna (specjalnie przygotowana multikolorowa ścianka z drewna przypominała mi tą gigantyczną z I Love Techno w Belgii) i przyjemna przestrzeń, na której można było zapalić, napić się drinka lub zjeść niespotykane na imprezach klubowych przekąski.
Pozostałością po zeszłorocznej imprezie z Dixonem były genialne rysunki pojechanego kota i psa autorstwa Adama Kabata z Wrocławia. Ciężko nazwać tę scenę poboczną a już na pewno miejscem chilloutowym – wyselekcjonowana grupa najlepszych wrocławskich dj’i skutecznie uniemożliwiała tam złapanie drugiego oddechu.
Kosmos czyli duet rezydujący w najlepszym wrocławskim klubie Das Lokal to gwarancja solidnej, dynamicznej żonglerki między muzyką house a techno, podobnie było i tym razem. Seb to weteran wrocławskiej sceny, nie zdziwiłbym się, jeśli wygrałby w plebiscycie na uczestnika największej ilości imprez w stolicy Dolnego Śląska. Lata osłuchania oraz miksowania czarnymi plackami powodują, że sety Seba to zaawansowana przejażdka wgłąb elektroniki. Świetnie wyszła spontaniczna akcja przyłączenia się do jego występu Rodrigezza – winylowy b2b tutejszych wyjadaczy był wisienką na torcie drugiej sceny.
Chłopaki z Suck My Bass wykręcili mocarnego seta jednak nic nie przebiło tego co wyszło spod rąk Spectribe’a. Technologiczna, inteligentna maszyna do zabijania – warto zapamiętać tego gościa.

Więcej złego słowa o tej Pani nie powiem!

Main Stage to z kolei rewelacyjnie oświetlone miejsce (żadne wizualizacje nie zastąpią umiejętnie poprowadzonej gry światłem) z obrzydliwie mocnym basem, co rzecz jasna spotkało się z niesłychanym entuzjazmem wśród publiki.
Juniore to postać supportująca największe światowe gwiazdy dj’skie w Polsce – set Alexa przed Magdą to wyborny zestaw tracków z muzyką taneczną najlepszej jakości. Wieloletnie doświadczenie zebrane z najlepszych klubów w całej Polsce oraz niepodważalna wiedza na temat muzyki elektronicznej wykształciły w Juniore doskonałą umiejętność czytania publiki – i tą sztukę z jego seta zapamiętam najbardziej.
Występ Magdy okazał się jednym z lepszych usłyszanych przeze mnie w tym roku w Polsce. Między aktywnym wchłanianiem techno a housem zupełnie zapomniałem o minimalu, który został gdzieś po drodze zapomniany. Szybki miks, krótkie, zabójcze motywy i podkręcany bas do granic możliwości – Magda przeszła samą siebie, więcej złego słowa o tej pani nie powiem!

Dobre bo polskie

Catz N’ Dogz przyzwyczaili nas do swoich bombowych setów z genialnie prowadzonym groove – niewiele się pod tym względem zmieniło, nic jednak nie odda magii ostatnich 30 minut ich seta – brawo, z tej strony tych panów nie znałem.
Ostatnie chwile imprezy to już winylowy szamanizm chłopaków z Dirrty Pnts, o których głośno było po ich secie na Audiopolu poprzedzającym Audioriver. Doskonała selekcja i wyczucie, którym oddała sie nawet tańcząca Magda. Impreza skończyła się o 11:00, choć z ta muzyką mogłaby trwać wiecznie.
Wooded z edycji na edycje rośnie w siłę – Rafał Cały z C&C Bookings zdradził, że kolejna edycja będzie plenerem we Wrocławiu, w jeszcze większej skali niż miało to miejsce w tym roku. Osobiście zacieram ręce – o światową produkcję jestem spokojny, zastanawia mnie, które ziomy-gwiazdy Catz ‘N Dogz wpadną tym razem.
Na koniec chyle czoła przed Grześkiem i Wojtkiem – międzynarodowa kariera nie pozwoliła zapomnieć chłopakom skąd pochodzą. Co więcej, aktywnie pomagają przenosić do naszego kraju to co w muzyce klubowej najlepsze. Oby tak dalej.
text: Paweł Chałupa (muno.pl)
foto: Kasia Lisiecka (muno.pl)
VIDEO RELACJA:



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →