CHLLNGR – Haven

Pochodzący z Danii producent, kryjący się za tajemniczym aliasem CHLLNGR, w zasadzie nie zyskał większego rozgłosu. Zaliczył kilka ciekawych remiksów m.in. dla The XX, M.I.A. czy Jamiego Woona, ale nie można powiedzieć, żeby przyniosło mu to jakąś ogromną sławę. Może trochę dlatego, że jego debiut przyćmiła płyta innego „spółgłoskowca” SBTRKT. Strasznie kusi żeby obu panów porównać choćby przez wzgląd na ich zabawy z literami, ale muzyka Duńczyka to trochę inna półka. Mniej mainstreamowa.

O ile SBTRKT to kolejny producent, który zdecydował się 2step i dubstep wprowadzić do ogólnokrajowych rozgłośni i mniej niszowych gazet czy klubów, o tyle CHLLNGR eksploruje zdecydowanie mroczniejszą tkankę, której do list przebojów trochę nie po drodze. Steve Borth, bo tak naprawdę nazywa się bohater zamieszania, łączy w swoich produkcjach nieco eksperymentalne elementy, z 2stepową rytmiką, dubstepową ramą i okala wszystko dźwiękami w wysokich rejestrach. To trochę tak, jakby Burial zdecydował się swe typowe trzaski i klikanie zmieszać z łagodnością i wrażliwością grupy The XX.

Z tej mieszaniny wychodzi atmosferyczny dubstep z elementami fantastyki. Wszystko wprawnie ubogacają wokale. Co najlepsze, kawałki z wokalnymi udziałami m.in. Aku czy Jessici Brown wypadają momentami ciekawiej niż instrumentalne. Może to dlatego, że rzucane przez gości frazy bywają równie chwytliwe, co te wyśpiewywane u The XX? Nie oznacza to oczywiście, że ponad połowa płyty jest słaba, chociaż czasami nuży. Borth ma bowiem skłonności do powtarzania podobnych patentów. Z jednej strony dzięki temu całość wypada bardzo spójnie, ale z drugiej skutkuje to brakiem większego urozmaicenia.

 

Materiał zawarty na ‘Haven’ charakteryzuje raczej smutek i zaduma. Prowadzi nas przez deszczową krainę, czasami wpadając w plemienną transowość w nowoczesnej formie, czasami zaś tworząc rzewny i oniryczny nastrój. To nie jest muzyka, która może wywołać wypieki na twarzy albo szał na parkiecie, ale raczej pobudza wyobraźnię podczas wnikania do uszu przez słuchawki. Trzeba tylko uważać, co na playliście ustawimy w następnej kolejności, bo może się okazać, że produkcje CHLLNGRa wypadają relatywnie ubogo.