Virgo Blakto And The Movie Disco

Recenzje

Info

Data wydania:
2007/08/31
Ocena:
Wytwórnia:
Artysta:

Disco i wytarty jeans.

Odziany w nieśmiertelny wyświechtany jeansowy mundurek Felix Da Housecat zabiera nas w kolejną sentymentalną podróż w czasie do złotej ery disco.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Płytę „Virgo Blakto And The Movie Disco” należy, jak zwykle w przypadku Felixa, traktować z dużym przymrużeniem oka. W zasadzie nie usłyszymy tu niczego nowego – disco i funky plus banalne syntezatorowe arpeggia okraszone niespecjalnie wyrafinowanymi wokalami – czyli firmowe brzmienie Felixa Stallingsa.

Album zawiera 16 tracków, jednak całość trwa zaledwie nieco ponad 40 minut. Z jednej strony, biorąc pod uwagę charakter muzyczny płyty, dwuminutowe piosenki znakomicie oddają klimat przebojów przełomu lat 70-tych i 80-tych, z drugiej – nie sposób uniknąć wrażenia, że część z nich to zaledwie wczesne „szkice”, na bazie których możnaby zbudować zdecydowanie obszerniejsze i ciekawsze utwory. Wśród premierowego materiału, z promującym album singlowym „Future Calls The Dawn” na deser, znalazł się też o dziwo utwór „Tweak” – pierwotnie wydany przed dwoma laty i raczej mało popularny, a już na pewno nie pasujący do reszty „Virgo Blakto And The Movie Disco”.

Czy nowa płyta Felixa Da Housecat’a stanie się rynkowym przebojem? Mimo renesansu brzmień disco, który szczególnie dał się zauważyć dzięki najnowszym dokonaniom artystów z labelu Ed Banger (Justice, DJ Mehdi) – „Virgo Blakto And The Movie Disco” z całą pewnością nie powtórzy sukcesu „Kittenz And Thee Glitz”.

Na szczęście miłośników udawanej „tandety” z pewnością nie trzeba zachęcać by sięgnęli po ten krążek, bo znajdą tu wszystkie charakterystyczne elementy electro-clashu i cocaine disco. Dla przypadkowych słuchaczy z pewnością będzie to co najwyżej „ciekawostka” – no chyba, że sentyment zwycięży.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →