The KDMS – Kinky Dramas & Magic Stories

Nareszcie! Niemal rok temu miałem okazję recenzować EP-kę duetu The KDMS pt. “Tonight” i już wtedy zacierałem ręce na myśl o ich debiutanckim albumie. Zgodnie z zapowiedziami Maxa Skiby doczekaliśmy się dwunastu utworów opisanych tajemniczym tytułem „Kinky Dramas and Magic Stories”.

Zacznijmy od tego co już nam dobrze znane. Na albumie pojawiają utwory, które zostały już wcześniej wydane na pojedynczych EPkach – mam tu na myśli otwierający całość „High Wire” oraz “Tonight” zarówno w wersji oryginalnej jak i w remiksie Morgan Geist. Znajdzie się również “No Sad Goodbyes” i “Never Stop Believing”, oba w lekko zmienionych, dostosowanych do albumu wersjach.

Początkowo wydaje się, że płyta będzie przewidywalna – kilka starych utworów, kilka nowych, ale utrzymanych w podobnej konwencji. Na szczęście nie do końca. Znajdziemy tu sporo różnorodnych smaczków, jak odprężający “Your Love Is Right”, zawadiackie “Circles” czy nostalgiczne “Part Time Lovers”, które szczególnie przypadło mi do gustu. Co prawda promujący album “Wonderman” poprzez skoczny, lekko kwaśny bas oraz seksowny wokal klimatycznie wpisuje się w kanony poprzednich EP-ek, to warto wsłuchać się w ciekawy cover w wykonaniu Justusa Koehncke z wokalem Alexisa Taylora z zespołu Hot Chip.

Potencjału nie można odmówić też utworowi “Killer” i “Somethin’s Eatin’ Me”, które utwierdzają mnie w przekonaniu, ze „Kinky Dramas and Magic Stories” śmiało można postawić na jednej półce obok płyt Crazy P czy może nawet Florence And The Machine.

The KDMS mają niebywały talent kompozytorski. Świetne połączenie stanowią wpadające w ucho linie melodyczne oraz przyjemne teksty, poprzez które Kathy pokazuje swoją wokalną siłę. Warto zwrócić uwagę, że album jest bardzo spójny pod względem brzmienia, ale poszczególne utwory są dość zróżnicowane. Czasami bywa energicznie i z polotem, innym razem nastrojowo i lekko melancholijnie. Bez wątpienia każdy znajdzie tu coś dla siebie.