Pysh – 26m2 EP

Po całkiem udanej EP-ce pt. 'Wieczorny’, Pysh nie kazał nam zbyt długo czekać na świeży materiał. Artysta coraz aktywniej działa na scenie muzycznej, o czym świadczy częstotliwość z jaką ukazują się jego ostanie wydawnictwa. Ale czy ma to odzwierciedlenie w jakości jego produkcji?

Pysh zaprasza nas do surowego, tajemniczego świata, pełnego oszczędnych i wyrafinowanych brzmień. Całkiem dobrze mu to wychodzi, oryginał przyciąga enigmatycznym klimatem, a dość prosta, wpadająca w ucho melodia sprawia, ze jest łatwo rozpoznawalny. Brakuje tu niestety magicznego pierwiastka, który zatrzymałby na dłużej – mimo dopracowanych szczegółów i nienagannej kompozycji, utwór po kilku odsłuchaniach staje się dosyć monotonny.

Remiksy ’26 m2’ to dwie zupełnie różne wizje oryginału. Marco Marquez z powodzeniem tchnął w niego więcej życia i dynamiki – jego wersji słucha się z zaciekawieniem, lekko przytupując nóżką. Z kolei duet Popkids Vibes & PeTe podchwycił atmosferę oryginału i idąc o krok dalej zaaranżował jeszcze bardziej chłodny i zagadkowy klimat. Ciekawie rozgospodarowana przestrzeń, miarowość w dobieraniu dźwięków sprawiają, że interpretacja duetu brzmi bardzo dojrzale. 

Dodatkowo na EP’ce znajdziemy utwór ’Bibułka’, który artysta stworzył w kolaboracji z Tika Milano. Swobodna i lekka mieszanka deep i tech house’u, dopieszczona i koncepcyjna, której słucha się z przyjemnością.

Co zapamiętamy z tej EP-ki? Chyba przede wszystkim umiejętnie budowany nastrój, proste aranżacje i solidny zestaw remiksów. ’26 m2′ nie jest kamieniem milowym w karierze Pysh’a, ale na pewno nie jest tez krokiem do tyłu.