MCQ – Whispering Sky EP

Zdecydowana większość polskich wydawnictw elektroniczych to twory mniej lub bardziej pokrewne gatunkom house i techno, jednak nie należy przy tym zapominać o zdolnych reprezentantach innych nurtów. O pojawieniu się w sprzedaży nowej EP-ki MCQ „Whispering Sky” już informowaliśmy, jednak kto ten fakt przeoczył, teraz ma szansę nadrobić zaległość i zapoznać się ze świeżym materiałem płockiego producenta.

Maciek nie jest nowicjuszem w branży. Poza warszawskim labelem Razzmatazz ma na koncie wydawnictwa dla Flumo, Homage czy też Apparition. W kręgu jego inspiracji są artyści jak m.in. Synkro, Akufen czy Moderat, co doskonale słychać na „Whispering Sky EP”. Zawiera ona aż osiem utworów, trzy z nich to reinterpretacje tracków artystów pochodzących z Belgii oraz Polski.

Prezentowany materiał można określić pokrótce jako mieszankę UK garage i dubstepu pozostawiającą margines na mniej znaczące wpływy innych gatunków elektroniki.

Szczególną uwagę należy zwrócić na „Cirrus Race” – moim zdaniem najmocniejszy punkt release’u z uwagi na piękne, atmosferyczne pady, świetny wokal i wszechobecną przestrzeń. Niegorzej wypada remix BunZer0, sprawiając że tytuł ten jeszcze na długo pozostanie na mojej playliście.

Kolejną propozycją wartą zainteresowania jest „Be Here„. Pomimo bardzo prostej budowy MCQ zawarł w niej wszystkie niezbędne elementy, dzięki którym numer sprawdzi się w kieszonkowych odtwarzaczach mp3. Iście parkietowy potencjał posiada za to remix Paranoise z rewelacyjnie brzmiącą i dynamiczną perkusją.

Potężny i basowy „Roofs Of Jerusalem” także występuje w dwóch wersjach. Już sam tytuł zdradza, iż czeka nas kontakt z dźwiękami mającymi korzenie w kulturze muzycznej krajów Bliskiego Wschodu. Pomimo iż nie jestem fanem podobnych brzmień, doceniam wizję Teielte, który masywny bas zastąpił partiami synthów o interesującej barwie.

EP-kę dopełniają „1920” oraz nieco mroczna „Katia„. Również i te utwory stworzone zostały w myśl zasady traktującej o minimaliźmie ilości stosowanych brzmień i rezygnacji z „ozdobników”, przez co brzmią nieco surowo.

„Whispering Sky” to bez wątpienia propozycja godna polecenia nie tylko fanom gatunku. Posłuchajcie „Cirrus Race” a zapewniam, że długo nie będziecie mogli się od niego uwolnić!