Trust – Joyland

Recenzje

Info

Data wydania:
2014/03/04
Ocena:
Wytwórnia:
Artysta:
W stwierdzeniu, że formacja Trust, na czele z Robertem Alfonsem jest obecnie najlepszą grupą na świecie tworzącą oldscholowy synth pop, elektro, new wave lat ’80 nie jestem już sam. Niektórzy przekonali się o wielkim kunszcie już po pierwszym singlu „Candy Walls”, niektórzy po debiutanckim albumie „TRST”, ale jedno ich wszystkich łączy – chcą na te kilkanaście minut, słuchając ich utworów, przenieść się do dzikich i kosmicznych czasów, kiedy tworzono prawdziwą muzykę z duszą. „Cukierkowość” dzisiejszej muzyki, to w jaki sposób artyści szlifują swoje brzmienie woła o pomstę do nieba. Alfons o to nie dba. W jego muzyce słychać mrok, drapieżność i chłodną nagość nieokraszoną zbędnymi ozdobnikami.
Najnowszy album „Joyland„, w którym Robert Alfons musiał radzić sobie sam (Maya Posepski opuściła zespół), kontynuuje dawne zapędy. Przy niezwykle mrocznej, pełnej dusznego klimatu debiutanckiej płycie, najnowszy krążek to kraina szczęśliwości, pełna tańca, w której wokalista bardziej otwiera się na swój głos i eksperymentuje z brzmieniem. Już pierwszy na płycie „Slightly Floating” przenosi nas do bajkowej krainy. Ale nie dajmy się zwieść błogim nastrojem kawałka, który otwiera zestawienie. Kolejno mamy dzikie tańce przy „Geryon”, „Capitol” i „Joyland”. Robert szaleje wokalem, tu falsetem, tam swoim „żabim” basem, a świetne melodie i kwaśne sample dopełniają dzieła.
Synthowa ballada „Are We Are” pozwala nam zaczerpnąć potrzebnego powietrza, by w „Icabod” znów zapomnieć się w tańcu. Chyba najbardziej ponury „Four Gut” to jak dla mnie kolejny bardzo mocny punkt albumu, który z powodzeniem mógłby się znaleźć na debiutanckim „TRST”. Przebojowy „Rescue, Mister” to nic innego jak połączenie italo disco z synthowym pazurem. Wśród dobroci znajdziemy również „Lost Souls/Eelings” i żeby nie było aż tak pozytywnie, płytę kończą średni „Peer Presure” i najsłabszy w zestawieniu „Barely”.
Trust to po angielsku zaufanie, więc wypadałoby zaufać Robertowi w jego muzycznej podróży i otworzyć się tak jak on na bardziej pozytywne brzmienia. Żaden artysta, choć pewnie większość gothów by tego chciała, nie dałby rady tworzyć tylko i wyłącznie kawałków przepełnionych mrokiem. Trust to przede wszystkim powrót do najlepszych lat synthu i nie ważne już w jakiej formie, czy to w nastroju rodem z horroru czy kolorowego kwasu. Opuszczenie zespołu przez Maye Postepski, rozbudowanie warsztatu wokalnego i brzmieniowego przez Roberta, czy wreszcie świetny materiał na „Joyland” da mi tylko więcej satysfakcji z czekania na kolejny album. W jaką stronę pójdzie Robert Alfons następnym razem? Póki co pozostaje mi polecić Wam dwa koncerty w Polsce 4 i 5 czerwca. Szaleństwo gwarantowane!
Tekst: Piotr Lenda



Tracklista

01. Slightly Floating
02. Geryon
03. Capitol
04. Joyland
05. Are We Arc?
06. Icabod
07. Four Gut
08. Rescue Mister
09. Lost Souls/Eelings
10. Peer Pressure
11. Barely

Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →